Dystrybucja akcji w USA a GPW.

Zachowanie rynku amerykańskiego jest już bardzo czytelne - akcje skupuje FED który dzień po dniu instaluje socjalizm w USA - niedorzeczne kolejne wzrosty podczas szalejącej inflacji są efektem działania największych funduszy i skupu wszystkich instrumentów. Algorytmy włączone do utrzymania rynku biorą wszystko. Z niewyjaśnionych przyczyn rynek nie spadł po informacjach o przyszłych podwyżkach stóp. Widać zadanie do wykonania jest inne. Walka trwa bo obroty są całkiem spore a nie jest to oznaką dystrybucji. 

Zadaniem dla inwestorów jest rozgryźć czy świat jest mocniejszy od amerykańskich graczy? Czy chinskie czy angielskie fundy są w stanie zagrać przeciwko FED? Do takiej rozkminki potrzeba butelki whisky co dziś poczynię po meczu z Hiszpanią. Martwi mnie zachowanie Nasdaqa który był lokomotywą hossy a jeśli nie da rady kontynuować wzrostów lub utrzymać 12800-14030 to mamy spory problem. Nie chcę źle wróżyć - ale znam zasadę BE CAREFULL WHAT YOU WISH FOR - zawalenie rynku technologicznego na dłużej niż powiedzmy crunch może spowodować załamanie w gospodarkach azjatyckich i domino poleci dalej. Także jeśli życzysz sobie spadków to moim zdaniem powinno się liczyć tylko na krach i szybki powrót z powodów z pierwszego akapitu. Czyli liczyć na odkupienie aktywów przez rządy krajowe. Pytanie teraz czy to nie o to chodzi?

Dla polskich inwestorów jest jeszcze trudniej rozgryźć orzech bo mamy dodatkowo przepływ kapitałów z USA i dodatkową zagwózdkę czy u nas czasem nie urośnie?

Pamiętajmy że giełdy to emocje - wszystko jest możliwe! 

Miłego weekendu.