Część inwestorów jest już zmęczona wzrostami w USA i myśli o sprzedaży wrzucając akcje wielorybom.
Nasuwa mi się kilka faktów:
- mamy doczynienia ze słabnącym dolarem na korzyść euro i emerging markets,
- mamy nieograniczony skup praktycznie wszędzie,
- wirus nie doprowadził do krachu i nie był czarnym łabędziem.
Sam zastanawiam się coraz mocniej nad powodem pod który będą rynki ciagniete i nie wiem.
Pamiętam jednak że aż 80% światowych transakcji forex i akcji to AUTOMATY - one się nie męczą i to algorytmy wciągnęły indeksy z tych dołkow. Ludzie nie mieli by na tyle silnej psychiki żeby kupować w takich warunkach.
Dlatego sądzę że czeka nas nowa fala hossy w USA. Może nie tak dynamiczna ale trend będzie kontynuowany z domieszką dystrybucji i przenoszenia kapitału na emerging markets.
Wznosząc po umocnieniu złotówki część kapitału w ramach dystrybucji na wzrostach lub ruchu bocznym w USA trafi na GPW. To z resztą już się dzieje.
Mamy bodajże 10 sesji z rzędu ponad 1mld obrotu. Wszystko jasne.
Ciekawy wpis
OdpowiedzUsuń