Kurs Mirbudu dawno zakrył wirusowy zjazd i od dłuższego czasu podąża na północ. Na wykresie tej spółki widać książkowe zejście do średniej 45-sesyjnej w czwartek. Niepokoi trochę wielkość obrotu na tej sesji ale przypomnę że mieliśmy doczynienia ze skrajnymi emocjami. Dlatego też taka aktywność na tym dosyć psokojnym papierze. Czy koniec korekty już za nami??
Zaciekawiła mnie ta spółka ze względu na niskie wyceny branży ogólnobudowlanej rzędu poniżej 0.5 ceny do wartości księgowej. Na dodatek Mirbud dobrze zarabia i po raz pierwszy od 7 lat wypłacił dywidendę. Małą bo małą ale wypłacił. Portfel zamówień jest zapchany więc łatwo można uznać sytuację w spółce na zdrową i w miarę perspektywiczną biorąc pod uwagę plany inwestycyjne naszego rządu w infrastrukturę.
Na wykresie mamy na jutro i ten tydzień do pokonania połowę ostatniej świecy tygodniowej na 1.63zł i dodatkowo w tym samym miejscu przebiega średnia 15 sesyjna. Jest to wytłumaczenie oporu i ukrytego zlecenia na sesji dzisiejszej w tym własnie miejscu. Udało się dzisiaj bykom zamknąć ponad połową świecy czawrtkowej czyli ponad 1.60zł i to na zwiększonym wolumenie - jeśli jutro nie zejdziemy niżej można będzie doszukiwać się zakończenia tej krótkiej acz gwałtownej korekty i powrotu do walki o szczyty tego ruchu czyli próby pokonania konsolidacji przy 1,7zł.
Możliwe że nawet na sesji jutrzejrzej popyt spróbuje swoich sił wraz z rynkiem, któy to ma szanse na kolejną dobrą sesję z uwagi na eskalację wzrostów na Wall Street.
Czekamy na rozwój wydarzeń żeby dokupić drugą transzę.
Pzdr

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz